Mamy 21 wiek, wiek elektroniki, bezprzewodowego Internetu, szybkiego rozwoju nowych cyfrowych usług i wszystko co smart i mobile. W tym duchu również powstawała aplikacja mDokumenty, która miała zwolnić nas z noszenia przy sobie plastikowych blankietów dowodu osobistego, prawa jazdy, dowodu rejestracyjnego czy potwierdzenia polisy OC. Wszystko w jednym smartfonie – wspaniały pomysł, idealnie wpasowujący się w dzisiejsze realia. Portfel miał być znacznie chudszy (albo w zasadzie można było się go pozbyć – w końcu możemy płacić mobilnie smartfonem), przetwarzanie danych przez urzędy szybsze (wystarczyłoby przyłożenie smartfona i cyk – dane wprowadzone). Niestety, ale projekt mDokumenty spotkał się z polskimi realiami i urzędnictwem – i najprawdopodobniej nie będzie już realizowany dalej.

Generalnie aplikacja już istnieje i pozwala na przetrzymywanie w niej legitymacji szkolnych czy studenckich – tutaj pobierzecie wersję na Androida oraz na iOS’a. Miała być rozwijana dalej – o wyżej wymienione funkcje, takie jak przechowywanie dowodu osobistego czy prawa jazdy.

Dlaczego więc aplikacja nie będzie dalej realizowana?

Projektem zajmuje się Ministerstwo Cyfryzacji. W momencie uruchamiania projektu mDokumenty na czele tego ministerstwa stała Anna Streżyńska – osoba, która rozumiała ideę nowoczesnych technologii i mobilnych rozwiązań. Obecnie jednak tym Ministerstwem zarządza ktoś inny – Marek Zagórski z nadania politycznego. I najprawdopodobniej to jego ekipa podjęła decyzję, aby wstrzymać prace nad tym projektem. Dlaczego? Oficjalnych informacji nie ma, ale podobno większym priorytetem jest nowa wersja dowodu osobistego z chipem (tzw. e-Dowód) – czyli kolejny plastik. Ten projekt był opracowany jeszcze sporo wcześniej i jego realizacja miała się zakończyć kilka lat temu – jak widać urzędnicy wolą realizować wszystko wg planu a nie realnych potrzeb i obecnych trendów.

Niektóre źródła podają, że projekt mDokumentów nie został kompletnie pogrzebany i możliwe, że prace nad nim zostaną wznowione – jednak nie wiadomo kiedy. Moim zdaniem jest to zła decyzja – zdecydowanie bardziej wolałbym posiadać dowód w smartfonie i przybliżać go do czytników, niż e-Dowód, który byłby czymś innowacyjnym 10 lat temu.

A Wy co wolelibyście? mDokumenty czy e-Dowód? Dajcie znać w komentarzach!

Dodaj komentarz

avatar