W dzisiejszych czasach nie wyobrażamy sobie smartfona bez przedniego aparatu – zdecydowanie selfie to najpopularniesza forma zdjęć w ostatnich latach. Dodatkowo większość aplikacji również działa w oparciu o ten podzespół – czy to Instagram, Whatsapp czy inny komunikator wideo. Niektórzy nawet bezpośrednio streamują z tych kamer na YouTube i innych platformach.

Ale czy to jest bezpieczne? Skąd wiemy, czy ktoś nas nie podpatruje? Może aplikacje czasami włączają kamerkę i sprawdzają nasze zachowania?

To są dobre pytania – zwłaszcza, że ostatnio dzięki smartfonowi Vivo Nex, którego niedawno opisywaliśmy na łamach naszego bloga, dowiedzieliśmy się, kiedy tak naprawdę aplikacje wymagają aparatu – a to ze względu na specyficzne rozwiązanie dostępne w tym smartfonie. Dla przypomnienia – ten smartfon posiada cały przód wykonany z ekranu (bez popularnego notcha), co powoduje że przednia kamerka normalnie znajduje się wewnątrz urządzenia i w razie potrzeby zostaje wysunięta ku górze – działanie tego możecie zobaczyć na poniższym wideo.

Jak pewnie zauważyliście, musi zaistnieć potrzeba wykorzystania aparatu aby został on wysunięty. Smartfon Vivo Nex jest już dostępny i sporo osób go posiada. Dochodzą od nich informacje, jakoby przy niektórych aplikacjach, które teoretycznie nie potrzebują dostępu do aparatu lub nie potrzebują go w danej chwili, aparat w tym smartfonie się wysuwał i zaczynał nagrywanie.

Czy to oznacza, że aplikacje nas podglądają?

I tak, i nie. Teoretycznie na pewno mają taką możliwość, aby zacząć nas nagrywać i przesyłać takie wideo na serwery. W praktyce jednak najprawdopodobniej takie zachowanie jest spowodowane softwarem producenta smarftonu – kiedy aplikacja tylko zgłosi, że będzie wymagała aparatu, ale niekoniecznie w danym momencie, to software producenta już przygotowuję kamerę aby użytkownik nie musiał czekać, kiedy faktycznie aparat będzie potrzebny.

Mimo wszystko są to tylko domysły – producent Vivo Nex na razie nie wypowiedział się na ten temat, a dużo zależy od tego w jaki sposób zostało to przez niego rozwiązanie. Gdyby okazało się jednak, że aparat zostaje wysunięty w momencie faktycznego rozpoczęcia nagrania, to na wierzch wyszłaby niesamowita informacja o tym, jak faktycznie jesteśmy podsłuchiwani i podglądani. Życzę Wam oraz sobie, aby tak nie było i jednak nasze prawo do prywatności było respektowane.

Co można zrobić, jak przed tym się bronić? Pamiętajmy, że na Androidzie możemy administrować uprawnieniami aplikacji – jeśli wiemy, że jakaś nigdy nie powinna korzystać z aparatu, to nie nadajmy takiej aplikacji takich uprawnień. Generalnie jeśli aplikacje wymagają dużo uprawnień, to może oznaczać że nie powinniśmy korzystać z takich aplikacji.

A Wy co o tym sądzicie? Czy sami też zauważyliście jakieś dziwne zachowania Waszych urządzeń? Dajcie znać w komentarzach!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać komentarz!
Proszę podać imię